Paryż nie wygląda jak na filmach. Jeśli myśleliście inaczej – wymarzony weekend w mieście zakochanych może zamienić się w koszmar. Serio. Syndrom paryski może dotknąć wszystkich, którzy przyjadą do Paryża. Turysta odczuwa wtedy rozczarowanie prawdziwym wyglądem i atmosferą, jaka panuje w stolicy Francji.
Syndrom paryski zdiagnozował pierwszy raz w latach 80. psychiatra Hiroaki Ota pracujący w paryskim szpitalu. Rozpoznał objawy choroby, podobne do szoku psychicznego i depresji u obywateli Japońskich, którzy właśnie odwiedzili Paryż. Syndromu paryskiego nie zaliczono jednak do chorób psychicznych mimo, że objawy dotykały coraz częściej turystów w ciągu kolejnych lat. Jest on określany jako dolegliwość, która objawia się u małego procenta turystów, którzy wybrali się do nowego miejsca (byli to w większości Japończycy). Ambasada japońska udostępnia dane, które świadczą o tym, że ta dolegliwość dopada około 20% obywateli Japońskich, natomiast Paryż odwiedzany jest co roku przez około 6 milionów ludzi z całego świata.
Objawy syndromu paryskiego
Objawy psychiczne:
-urojenia
-niepokój
-halucynacje
-depersonalizacja
-manie prześladowcze
-derealizacja
Objawy somatyczne:
-wymioty
-pocenie się
-przyspieszony puls
-zawrót głowy
-duszności
Przyczyny syndromu paryskiego:
Różnice kulturowe
We Francji, niektórzy turyści mogą czuć się nieco dziwnie, szczególnie Japończycy, których kultura jest oficjalna. Francuzi natomiast, nie kryją się z emocjami i bardzo łatwo nawiązują komunikacje z innymi.
Bariera językowa
Jest to jedna z głównych przyczyn występowania syndromu paryskiego. Niemożliwość dogadania się nawet w banalnych, codziennych sytuacjach może wywołać dezorientację.
Idealny obraz Paryża
W wielu produkcjach popkulturalnych Paryż ukazywany jest jako cudowne, romantyczne miejsce dla zakochanych par. Filmy o miłości czy komedie romantyczne niemal w każdym kadrze umieszczają wieżę Eiffla, skupiają się na uroczych kawiarenkach i wieczornych światłach nad Sekwaną. Nawet Woody Allen ma w swoim dorobku film – hołd oddany Paryżowi, miastu magii, artystów i piękna.
Uczucie zmęczenia
Turyści z odległych miejsc na ziemi często odczuwają zmęczenie poprzez bardzo szybkie i intensywne zwiedzanie. Pogłębia się ono, jeśli również zmieniają strefę czasową, co ich dodatkowo obciąża fizycznie.
Czy syndrom paryski może dotknąć turystę z Polski?
Nie oszukujmy się, nie trzeba przyjechać z odległych zakątków świata i mieć za sobą wyczerpującego lotu, żeby nie zachwycić się Paryżem. Wykreowany sztucznie na potrzeby filmu obraz francuskiej stolicy jest na tyle mocno zakodowany wśród odbiorców kultury, że rzeczywistość mocno rozczarowuje. Hałas, brud, „zapaszek” w metrze, problem bezdomnych, fatalne oznakowanie miasta i tłumy turystów odbierają magię miastu. Nie uświadczymy tam także słynnych, szykownie ubranych paryżanek – to kolejny mit, który upada nawet po pobieżnym spojrzeniu na Francuzki. Kobiety w Paryżu ubierają się tak, jak wszędzie. A nawet jeśli znajdziemy przedstawicielki hołdujące zasadom dobrego smaku, francuski szyk zgubi się w tłumach turystów.
Paryż nie jest jednak taki straszny – w końcu ma swoich wielbicieli oczarowanych klimatem miejsca, sztuką, uczuciem wielokulturowości. I choć pierwsze (a i drugie też) wrażenie oscyluje w granicach rozczarowania, warto dać mu szansę.
MLU/DOP