Z jednej strony filmy są przede wszystkim ucztą dla oczu. Mają zachwycać nas wizualnie i przy okazji prezentować fabułę, od której ciężko się oderwać. To ostatnie często ciężko uzyskać bez odpowiedniej muzyki. Bo to ona właśnie wprowadza nas we właściwy nastrój i przygotowuje na to, co za chwilę może się wydarzyć na ekranie.
Dzisiaj przedstawiamy wybrane przeboje muzyczne ze świata kina.
1. Ennio Morricone – motyw przewodni z „Dobry, zły i brzydki”
Zdawałoby się, że do westernów najbardziej będą pasowały utwory country. Skomponowane przez muzyków z Teksasu, którzy historię amerykańskiego Zachodu znają od podszewki i na dodatek wychowali się w pozostałościach jego kultury.
Najsłynniejszym kompozytorem muzyki do filmów o kowbojach stał się jednak Włoch. Motyw główny z filmu „Dobry, zły i brzydki” to dzieło Ennio Morricone. Utwór robi fenomenalną robotę. Buduje napięcie i poczucie tajemniczości. A już po samym doborze instrumentarium zaczynamy czuć atmosferę niezbadanej i niebezpiecznej prerii.
2. John Williams – „Duel of the fates” („Gwiezdne Wojny – Mroczne widmo”)
„Mroczne widmo”, które otworzyło tak zwaną drugą trylogię Gwiezdnych Wojen, ma mieszane recenzje i to w najlepszym razie mówiąc. Wielu fanów było najzwyczajniej w świecie zawiedzionych. Jar Jar Binks wielu osobom wydał się zbyt mocno naciągany i w zbyt dużym stopniu stworzony pod sprzedaż figurek i zabawek. Wprowadzone przez film midichloriany stały się w najlepszym wypadku żartem.
Jeden element tego filmu jest jednak niezaprzeczalnie epicki. To muzyka. W szczególności wyróżnia się tutaj „Duel of the fates”. Motyw zaczyna się podniośle i do pewnego stopnia utrzymuje tę atmosferę aż do końca. Szybko robi się jednak bardzo dynamiczny. Warto zwrócić uwagę, że została tutaj wykorzystana zarówno orkiestra, jak i chór. Ten ostatni, zdawać by się mogło, śpiewa losowe zgłoski. Nic bardziej mylnego! Słowa do „Duel of the fates” to tekst walijskiego wiersza „Cad Goddeu„, dla utrudnienia zaśpiewanego w sanskrycie.
3. Clint Mansel – „Lux Aetherna” („Requiem dla snu”)
„Requiem dla snu” to film niezaprzeczalnie dobry, ale też niezaprzeczalnie przygnębiający. Pokazuje różne drogi do uzależnienia od narkotyków i straszne konsekwencje tego ostatniego.
Cały soundtrack do filmu został skomponowany przez Clinta Mansela i robi niezaprzeczalne wrażenie. Są osoby, które tej muzyki słuchają non stop i na autoplayu. Najbardziej wybija się chyba utwór uznawany za główny – „Lux Aetherna”. Warto wspomnieć, że to „Wieczne światło” zostało stworzone przy współpracy z kwartetem smyczkowym Kronos Quartet.
4. Kompozycja „Day-o” („Sok z żuka”)
Filmy Tima Burtona zawsze mają odpowiednio dobraną muzykę. Odpowiednio dobraną – to jest mroczną. Zazwyczaj za jej opracowanie odpowiada Danny Elfman.
Wyjątek stanowi jeden z najbardziej rozpoznawalnych motywów z „Soku z żuka”. „Day-o” pojawia się, kiedy para początkujących duchów opętuje rodzinę zamieszkującą ich dom. Piosenka opowiada o bananach i piciu rumu i w swoim wydźwięku jest raczej radosna. Zestawienie jej z opętaniami daje jednak piorunujący efekt.
5. Hans Zimmer – „Elysium” (Gladiator)
„Gladiator” to historyczny film walki. Zaczyna się od sceny bitwy rzymskich legionistów z Germanami, a mniej więcej siedemdziesiąt procent jego fabuły to boje na arenie (tytuł zobowiązuje). Nic dziwnego, że w soundtracku do produkcji usłyszymy dużo dynamicznej i nawet lekko ostrej muzyki.
„Elysium” pojawia się jednak jako moment wyciszenia. Symbolizuje marzenia głównego bohatera o spokoju i ponownym spotkaniu z rodziną w zaświatach. Muzykę skomponował tutaj legendarny Hans Zimmer. Za wokal odpowiada jednak zupełnie inna specjalistka od wytwarzania klimatu. „Elysium” śpiewała Lisa Gerrard z powszechnie znanego zespołu Dead Can Dance.
6. Ray Parker Jr. – „Ghostbusters”
Przez większą część pierwszej odsłony filmu o Ghostbustersach bohaterowie próbują wypromować swoje usługi. I główna piosenka z produkcji w sumie mogłaby stanowić ich reklamę.
Ray Parker Jr. za pomocą rockowego brzmienia i chórków opowiada o tym, kogo należy wezwać, kiedy coś straszy u ciebie w domu.
Muzyka filmowa to osobna gałąź sztuki. Odpowiednio dopasowana do filmu, poruszająca widza i podkreślająca sceny oglądane na ekranie sprawia, że obraz mocniej zapada w pamięć. Największe przeboje jednak potrafią oderwać się od filmu i stanowią wartość samą w sobie.
OLI