Mówi się, że prawdziwi mężczyźni powinni posiadać wiele różnych praktycznych umiejętności. Głównie mamy na myśli umiejętność zarabiania pieniędzy, utrzymania rodziny, załatwiania różnych spraw i tym podobne. Jeszcze do niedawna uważano, że każdy prawdziwy facet musi nie tylko umieć prowadzić samochód, ale również wykonywać przy nim różne naprawy. Ostatnimi czasy ten trend zaczyna jednak przemijać. Jakie są tego powody? Postanowiliśmy to zbadać.

Domorośli majsterkowicze już niemodni?

Aby naświetlić sytuację musimy najpierw cofnąć się kilka, a nawet kilkadziesiąt lat wstecz. Za czasów PRL, gdy samochody posiadali nieliczni, mieliśmy zupełnie inną kulturę wśród kierowców. Nie tylko mówimy tutaj o zachowaniu na drodze, ale również o pomocy którą kierowcy nieśli sobie nawzajem w razie różnych awarii. Wówczas umiejętności samodzielnego naprawiania usterki były bardzo pożądane. Mężczyzna, który potrafił zatrzymać się przy uszkodzonym samochodzie i własnymi rękami doprowadzić go do stanu używalności był darzony ogromnym podziwem przez kobiety. Mimo że po takiej przygodzie domorosły mechanik miał ręce po łokcie ubrudzone w smarze, liczył się sam fakt. Dziś niestety nie jest to już tak postrzegane. Kobiety wolą by facet potrafił zapracować na porządny, bezawaryjny samochód, niż by potrafił samodzielnie naprawić go na trasie, lub pomóc innym uczestnikom ruchu. W dodatku dziś mamy bardzo tanie usługi assistance, dzięki czemu uszkodzenie auta w trasie nie musi oznaczać spędzenia długich godzin na poboczu drogi.

Czy samodzielne naprawy są jeszcze opłacalne?

Zostawiając już temat trendów i mody, warto spojrzeć jeszcze na aspekt czysto ekonomiczny. Jeszcze do całkiem niedawna człowiek, który potrafił usuwać różne usterki w aucie mógł naprawdę sporo zaoszczędzić. Usługi w warsztatach wychodziły bowiem o wiele drożej, przez co warto było potrafić wykonywać przynajmniej drobne prace mechaniczne. Tak było jeszcze niedawno, jednak dziś producenci robią wszystko, by naprawienie czegokolwiek samodzielnie było bardzo utrudnione. Uzyskuje się to chociażby w taki sposób, że projektuje się systemy komputerowe umieszczane w pojazdach w taki sposób, by połączenie się z nimi za pomocą zwykłego kabla i laptopa było niemożliwe. Dzięki temu klient musi pojechać do autoryzowanej stacji obsługi, gdzie za pomocą urządzeń producenta uzyskuje się dostęp do parametrów zapisanych w komputerze, a także możliwe jest przywrócenie pojazdu do działania. Zakup takiego urządzenia, jeżeli w ogóle jest to możliwe, to wydatek nierzadko dochodzący do kilku tysięcy złotych. Jak widać, pomimo szczerych chęci, naprawianie samochodu samodzielnie jest dzisiaj bardzo trudne, jeżeli nie niemożliwe. Nic dziwnego, że ten trend wyraźnie zanika, wraz ze zwiększaniem się udziału nowych samochodów wśród polskich kierowców.

Na koniec warto udzielić odpowiedzi na nasze pytanie, a więc czy w dzisiejszych czasach warto potrafić naprawiać swój samochód? Odpowiedź, jak w wielu podobnych kwestiach, nie zawsze jednoznaczna. Jednak mocno uogólniając, można odpowiedzieć przecząco. Starsze auta co prawda ciągle możemy naprawiać sami, jednak liczba takich pojazdów będzie konsekwentnie spadać, marginalizując tych którzy mają nieco fachu w ręku. W przypadku pojazdów nowych, bardziej będzie się liczyć umiejętność wynegocjowania korzystnych warunków gwarancyjnych czy leasingowych, które pozwolą nam nie przejmować się potencjalnymi awariami.


MKO