Masło karite to inna, nieco mniej popularna nazwa znanego masła shea. Czasami jednak można odnieść wrażenie, że to tylko nazwa zrobiła karierę, bo wielu i tak nie wie, na czym polega fenomen tego oleju. Owszem, po jego zastosowaniu włosy wyglądają znacznie lepiej, skóra znowu staje się gładka, a pękające usta odzyskują swoją aksamitność, ale dlaczego tak się dzieje?
Założę się, że większość osób tak chętnie używających kosmetyków z masłem shea nie ma pojęcia, skąd bierze się ten olej. Spieszę więc wyjaśnić, że za wszystko odpowiada święte drzewo rosnące w Afryce Środkowej, zwane drzewem masłowym lub masłoszem. Drzewo to osiąga nawet 25 m wysokości, żyje około 300 lat i jak wiele innych gatunków zagrożone jest wyginięciem. Jego owoce swoim kształtem przypominają duże śliwki i są jadalne. W ich wnętrzu znajdują się duże, brunatne nasiona, które zawierają nawet 50% tłuszczu – i to z nich wytwarza się masło shea. Aby uzyskać kilogram nierafinowanego masła, trzeba przerobić nawet 20 kg owoców.
Masło shea, ale tylko nierafinowane
Oleje pozyskuje się w sposób rafinowany lub nierafinowany. Produkty nierafinowane uzyskuje się najczęściej poprzez ręczne lub mechaniczne wyciskanie oleju, a temperatura w czasie tego procesu nie może przekraczać 70 stopni Celsjusza. Dzięki tak mało inwazyjnemu procesowi oleje, a tu także masło shea, zachowują większość naturalnych składników, które są tak cenne dla człowieka. W przypadku masła karite chodzi przede wszystkim o witaminy A, E i F. Witaminy te pełnią podwójną funkcję, bo z jednej strony przynoszą wiele dobrego skórze, a z drugiej strony finalny produkt nie wymaga wówczas zastosowania konserwantów, które nie są przyjazne człowiekowi.
Produkty rafinowane uzyskuje się przez procesy chemiczne i najczęściej w temperaturach około 90-100 stopni Celsjusza. Oleje, a więc i masło shea, tracą wówczas większość swoich naturalnych właściwości, stając się jednocześnie produktem niemal bezwartościowym. Dlatego wybierając kosmetyki, warto zwracać uwagę na sposób, w jaki pozyskuje się masło shea. Avon w swoich produktach wykorzystuje tylko surowce nierafinowane, a więc taki kosmetyk, jak masło shea do twarzy tej firmy, rzeczywiście przyczyni się do poprawy wyglądu i kondycji skóry.
Skład i właściwości masła shea
Nierafinowane masło shea to prawdziwa skarbnica witamin A, E i F. Witamina A, czyli osławiony retinol, jest niezbędna dla prawidłowego funkcjonowania organizmu. Odgrywa też ogromną rolę w kosmetyce, ponieważ to dzięki niej stymulowana jest produkcja fibroblastów odpowiadających za utrzymanie skóry w doskonałej kondycji, za jej gładkość, elastyczność oraz redukcję przebarwień. Właściwości witaminy E nie trzeba zbytnio zachwalać, bo powszechnie wiadomo, że to ona jest silnym antyoksydantem, a wymiatając wolne rodniki z powierzchni skóry, opóźnia pojawienie się nieuchronnych efektów procesu starzenia się skóry. Z kolei witamina F jest odpowiedzialna za rozluźnienie mięśni, a więc przeciwdziała zbyt szybkiemu pojawianiu się zmarszczek. Masło shea doskonale nawilża skórę, a pozostałe substancje wzmacniają ją i poprawiają elastyczność.
Taki skład i właściwości sprawiają, że masło shea w kosmetyce już dawno znalazło szerokie zastosowanie. Dodaje się je do kremów pielęgnacyjnych, balsamów do ciała, odżywek do włosów, a stosowanie takich kosmetyków zawsze przynosi doskonałe efekty.
Materiał partnera zewnętrznego