Padaczka jest nazywana przewlekłą chorobą społeczną i należy do grupy najczęściej występujących zakłóceń w pracy mózgu. Tylko w naszym kraju choruje na nią około 400 tys. osób. U jej podstaw leżą zaburzenia określonych komórek mózgu, a zwykle ich aktywnością towarzyszą epilepsje, czyli rozładowania elektryczne wraz z utratą przytomności. Jakie są przyczyny tej choroby i w jaki sposób można ją zaleczyć? Podpowiadamy.
Przyczyny padaczki lekoopornej
Na padaczkę może zachorować każdy z nas. Do tej pory nie ustalono jasnych przyczyn jej występowania, jednak do najczęściej podawanych zalicza się uszkodzenie mózgu (niedotlenienie albo niedokrwienie), które powstaje najczęściej tuż przed porodem, albo też w jego trakcie. Nie bez znaczenia ma tu jednak także czas po porodzie – nawet kilkanaście lat. Przyczyną takiego stanu rzeczy jest niedotlenienie, albo też niedokrwienie mózgu.
Padaczkę leczy się zazwyczaj farmakologicznie, jednak nie można jasno wskazać, jakie dawkowanie jest optymalne. Jest to kwestia indywidualna każdego pacjenta. Trzeba jednak pamiętać, że całkowite wyleczenie tego schorzenia jest niemożliwe. Leki przyjmowane są tylko i wyłącznie po to, aby zmniejszyć częstotliwość występowania napadów.
Ciężej sytuacja przedstawia się w przypadku lekoopornej. W takim wypadku, najczęściej mimo stosowania leków, nie można doprowadzić w sposób kontrolowany, a zarazem satysfakcjonujący do sytuacji, w której napady ustaną. Często dochodzi terapie przynoszą efekty, gdzie wszystkie symptomy wskazują na to, że sytuacja jest opanowana, a mimo to wspomniane napady wracają.
Obserwacje pokazały, że w przypadku padaczki lekoopornej w pierwszych 5 latach życia występują co najmniej 2 napady w ciągu dwóch miesięcy. U osób starszych, napad pojawia się przynajmniej raz w roku.
Profilaktyka padaczki lekoopornej
Kiedy próby leczenia padaczki lekoopornej zawodzą, można skłonić się ku zastosowaniu leczenia niefarmakologicznego np. w postaci konopi medycznych. Padaczka a konopie – nad tymi zależnościami zastanawia się coraz więcej lekarzy i chorych. Okazuje się, że wśród osób, które stosują tą metodę leczenia, obserwuje się pozytywne wyniki terapii. Specjaliści wskazują na to, że liczba ataków spada nawet o 90%.
Tak jak padaczkę uznaje się za jedną z najstarszych chorób świata, tak też konopie za jedne z najstarszych lekarstw. Stosowanie medycznej marihuany w leczeniu objawów epilepsji zyskuje coraz więcej zwolenników, chociaż oczywiście nie brakuje osób, dla których ta metoda po prostu nie powinna mieć racji bytu. Niemniej jednak badania mówią same za siebie. Jasno wskazują, że CBD przyczynia się do zmniejszenia ilości występujących napadów.
Materiał partnera zewnętrznego